Wszystko albo nic to gra kooperacyjna od Naszej Księgarni, w której gracze muszą wykonywać zadania nie komunikując się! Czy wykonywanie wspólnych celów jest możliwe w takiej formie i czy zdołacie dogadać się bez słów? The Mind pokazał, że się da. Czy gra Wszystko albo nic to dobry przeciwnik tej pozycji? Zapraszam do wpisu.
Wszystko albo nic
Czas gry: 20 minut
Wydawca: Nasza Księgarnia
Wiek: 8+
Wiek według mnie: ograny 7+, nieograny 8+
Liczba graczy: 2-4
Mechanika: dorzucanie kart, kooperacja
Tematyka: brak
Grę najtaniej kupisz tutaj!
Zawartość pudełka:
- 56 kart akcji
- 50 kart zadań
Wykonanie
Wszystko albo nic to niewielka gra, mieszcząca się w kompaktowym, kolorowym pudełku. Grafika dość prosta, a zarazem ciekawa, rzucająca się w oczy. Pokazuje dymki rozmów w stylu komiksowym. Najciekawsze w takim zabiegu estetycznym jest to, że w grze nie można wypowiedzieć ani słowa podczas gry! 😀
W środku znajdziemy tylko karty, jak to na karciankę przystało. Możemy je podzielić na dwa rodzaje, akcje i zadania. Karty zadań są wykonane w prosty sposób, z zadaniem na awersie, bez jakiś udziwnień czy wzorów. Wszystko jasne i czytelne dla grających.
Karty akcji są jednak wykonane w nieco inny sposób. Występują w czterech różnych kolorach z odpowiednimi numerkami. Do tego możemy znaleźć wzorki podobne jak na pudełku, ukazujące dymki. Fajny zabieg, bo ich kolorystyka i to, że są tak żywe, mogą dawać wrażenie, jakby karty chciały nam coś powiedzieć i nie mogą…tak samo jak osoby grające. Mały szczegół, a mnie bardzo mnie ucieszył. Karty są dość cienkie i trochę się wyginają, ale to byłoby już czepialstwo z mojej strony. Jak na niewielką karciankę gra wykonana fajowo.
Rozgrywka
Zadaniem graczy w grze Wszystko albo nic będzie wykonanie odpowiedniej ilości zadań. Przed grą trzeba przygotować zadania – ich ilość zależy od poziomu trudności jaki sobie wybierzecie i ile osób bierze udział w rozgrywce. Ale jak w zasadzie wykonuje się te zadania?
Na stole mamy przygotowane cztery odkryte karty akcji i na nie będziemy układać karty z ręki. Obok nich będą leżeć karty zadań, które będziemy starać się wykonać. Zadania, dla przykładu, mogą wyglądać tak: dwie niebieskie karty obok siebie, różne kolory, albo suma kart odpowiednich kolorów.
Gracz w swojej kolejce będzie rzucać kartę z ręki na jednej z czterech odkrytych. Wykładana karta musi mieć jednak przynajmniej jedną cechę wspólną: ten sam kolor lub tę samą wartość.
Jeśli wyłożenie karty spowodowało wykonanie zadania, odkładam je na bok i dobieram nowe. Jeśli nie, kolejkę rozgrywa następny gracz.
W grze nie można mówić co się będzie rzucać, można jedynie powiedzieć, jakie będziemy robić zadnie lub pokazać, na którą kartę chcemy coś rzucić. Trochę to pomaga, jednak nie zawsze 😛
Gra się kończy, jeśli skończy się stos kart zadań, lub jeśli skończą nam się karty akcji. Zdarza się też, że któryś z graczy nie może rzucić karty z ręki, bo nic mu nie pasuje – wtedy też następuje koniec gry. Wygrywamy w przypadku, gdy ukończymy określoną liczbę zadań. Jeśli zakończenie gry nastąpi w inny sposób, niestety przegrywamy.
Recenzja gry Wszystko albo nic
Wszystko albo nic to niewielka, fajnie wykonana karcianka do pogrania z rodziną czy znajomymi. Tytuł kooperacyjny, czyli wszyscy gramy przeciwko grze. Osobiście nie przepadam za tytułami, w których muszę polegać na współgraczach, jednak w tę grało mi się bardzo przyjemnie. Gdy ktoś zaproponuje mi partię, na pewno nie odmówię.
Zasady rozgrywki są banalnie proste i można je wytłumaczyć w 5 minut. Dzieciaki czy starsze osoby z załapaniem zasady nie powinny mieć problemu, dzięki czemu tytuł fajnie się sprawdzi dla młodszych graczy, jako nauka współpracy i inny sposób ćwiczenia logicznego myślenia.
Rozgrywka troszkę losowa, co może u niektórych powodować frustrację. Niekiedy karty tak nie pasują, że najlepiej potasować i zacząć od nowa. W tym tytule podoba mi się jedno – planowanie w przód. Tutaj niby losowe zadania, kolory inne, jednak odpowiednia kolejność rzucania kart wiele zmienia. Dzięki temu można praktycznie co rundę wykonywać zadanie. Przy bezmyślnym rzucaniu karty nie byłoby to możliwe…tutaj przypadkowo zadań się nie wykonuje.
Gra mocno przypomina bardzo dobre The Mind, w którym też mieliśmy ograniczenie mowy. Bardzo lubię taki zabieg w grach, bo powoduje wiele śmiesznych sytuacji nad stołem….szczególnie dla osób, które nie grają i oglądają z zewnątrz. Nie grajcie w to w barze, bo ludzie się będą dziwnie patrzeć.
Regrywalność jest na poziomie średnim, sporo tutaj kart, jednak nie czuć wielkiego powiewu świeżości rozgrywając następne partię.
Wszystko albo nic fajnie się sprawdzi jako tytuł rodzinny czy imprezowy, ale nie jako główna gra. Drugie imię tego tytułu to filler, nic więcej.
Podsumowanie gry Wszystko albo nic
Kooperacyjnych gier nie lubię, jednak we Wszystko albo nic zagram z chęcią. Szybka, niewielka, fajnie wykonana. Sporo zabawy i uśmiechu przy ograniczeniu mowy podczas rozgrywki.
Plusy
- Sporo śmiesznych sytuacji
- Fajne wykonanie
- Bardzo prosta
Minusy
- Może się szybko znudzić
- Czasem trafi się martwy punkt
Przydatne odnośniki
Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie egzemplarza recenzenckiego!