Jakiś czas temu na blogu pojawiła się recenzja pierwszego tomu Giant Days, a już pojawia się jedenasty numer? Dokładnie, tak szybko zajęło mi przeczytanie całej serii, która została w Polsce wydana na moment publikacji tego teksu. Ostatnio premierę miał właśnie tom 11 Giant Days i o nim dzisiejszy tekst. Zapraszam!
Giant Days Tom 11: Mną się nie przejmujcie
Scenariusz: John Alliso
Ilustrator: Lissa Treiman
Wydawca: Non stop comics
Data wydania: 16 listopada 2022
Oprawa: miękka
Strony: 162 str.
Format:170 × 260 mm
Seria Giant Days wydawana jest w Polsce już od 2017 roku i zostało wydanych 11 tomów. Recenzowany Giant Days Tom 11 nosi podtytuł Mną się nie przejmujcie i jest najnowszym z serii wydanych w Polsce.
Wydanie i stylistyka komiksu
Stylistyka i sposób rysunku na przestrzeni tomów nie zmieniły się na przestrtzeni komiksów diametralnie, podobnie jest również i tu. Dość istotną zmianą jest jednak to, że ten Tom jest grubszy od pozostałych o ponad 50 stron, czyli o 33% więcej zawartości. Oczywiście w środku dostaniemy dużo więcej dobra w ciekawej historii i przygodach bohaterek.
Jest to jednak jedyny komiks z serii, w którym udało mi się wyłapać błędy w wydaniu. Na kilku stronach znalazłem, że dymki są przypisane do złych osób, raz również trafiłem na literówkę. Szkoda, mam nadzieje, że zostanie to poprawione w nowym dodruku.
Przygody bohaterek w komiksie Giant Days Tom 11
Historia w tym tomie nie pchnie fabuły bardzo do przodu, jest spokojna i powolna, opowiadająca przygody trzech przyjaciółek. Susan spada nieco na drugi plan, jest mniej historii z nią, a w jej miejsce wskakuje Daisy z podwójną siłą. Głównymi ramami czasowymi w tym komiksie jest Halloween, Jarmark Bożonarodzeniowy kończąc na Walentynkach. Dziewczyny oczywiście mają masę przygód, a bez „przypału” obejść się nie może, szczególnie w przypadku Esther 🙂
Komiks nie opowiada już tak bardzo o studenckim życiu, jak to miało miejsce w przypadku wcześniejszych tomów, bo dziewczyny powoli kończą już ten etap edukacji, a co za tym idzie, powolutku zbliżamy się do domknięcia całej tej historii. W tym tomie nadal jednak poznać możemy codzienne perypetie dziewczyn, jak praca, randkowanie czy inne przygody.
Recenzja Giant Days Tom 11: Mną się nie przejmujcie – podsumowanie
Giant Days Tom 11: Mną się nie przejmujcie to kolejny raz bardzo dobry tom, który świetnie wpasowuje się w całą serię. Osobiście polecam nie tylko tego wydania, ale również pozostałe, wcześniejsze tomy. Jest to idealna propozycja zarówno dla komiksowych wyjadaczy, ale też tych, którzy chcą rozpocząć przygodę z czymś nowym. Warto jednak pamiętać, że historię w tej serii są od siebie zależne, więc polecam zacząć od tomu pierwszego, poznając bohaterki od samego początku.
Mi czytało się go bardzo dobrze, może dlatego, że część z historii bohaterek nie jest mi obce i przeżyłem je nie tak dawno temu. Podczas czytania uśmiech nie schodził mi z twarzy, było to jak czytanie notatnika, czy przypomnienie sobie fajnych czasów z przeszłości, ale z perspektywy widza wszystkich tych wydarzeń.
Dziękuję wydawnictwu Nonstopcomics za przekazanie egzemplarza do recenzji.