Feudum to z całą pewnością jedna z najpiękniejszych gier w mojej kolekcji, a możliwe, że nawet i na całym rynku planszówkowym. Nie samym wyglądem jednak żyją planszówki, ale też mechaniką i regrywalnością. Jak wypada Feudum i czy warto w to grać? Recenzja Feudum czeka na Ciebie!
Feudum
Czas gry: 80-180 minut
Wydawca: Czacha Games
Wiek: 12+
Wiek według mnie: ograny 12+, nieograny 12+
Liczba graczy: 2-5
Mechanika: koło gildii
Tematyka: fantastyka, gildie
Grę najtaniej kupisz tutaj!
Zawartość pudełka:
- 1 plansza z niesamowitą
- 55 kart akcji, po 11 kart w pięciu kolorach gracza
- 16 kart królewskich
- 15 drewnianych pionków
- 20 znaczników gracza
- 24 kafelki regionu
- 9 statków
- 17 królewskich pieczęci i różańców
- 12 celów łuczniczych
- 1 znacznik epoki
- 1 znacznik gracza rozpoczynającego
- 50 srebrnych i złotych szylingów
- 1 kostka postepu
- 110 znaczników wpływu
- 170 surowców, w tym żywności, drewna, żelaza, siarki i saletry
- 1 worek
- 2 drewniane potwory
- 1 pudełko
- instrukcje
Wykonanie gry planszowej
Feudum to niesamowicie wykonana gra. Pierwsze co rzuca się w oczy to ilustracje na pudełku – uważajcie jednak, nie przedstawiają tego co będzie dziać się w grze 🙂 Wykonane świetnie, piękna kreska i kolory, które dodają klimatu podczas rozgrywki. Grafiki zaskakują nie tylko na pudle (tak trzeba nazwać tak duże pudełko od gry), ale też na planszy głównej, kartach czy kostkach.
Plansza została podzielona na kilka regionów, a także na gildie – zabieg dobry, bo wiemy co gdzie na planszy się znajduje. Wszystko czytelne, świetnie się ze sobą komponuje, przez co nie dostaje się oczopląsu podczas partii. Znajdziemy tutaj też sporo grafik i ikonek, informujących o akcjach czy profitach – to również jest czytelne, co jest szczególnie ważne w grze typu worker placement.
Przejdźmy może do reszty komponentów, bo jest tutaj na co popatrzeć. Za każdym razem gdy otwieram pudło nie mogę się napatrzeć na elementy. Znajdziemy tutaj masę żetonów i znaczników, przedstawiające surowce, podwładnych czy statki (latające, pływające i podwodne).
Fantastyczne są też karty, świetnie zilustrowane. Przejdźmy jednak do pionków, które zrobiły na mnie największe wrażenie – potwory i kości. Wyglądają NIESAMOWICIE. Sami zobaczcie:
Wszystko to mieści się w wielkim pudle ważącym dość sporo. Wykonanie mega, nic dodać, nic ująć. Nie będę się czepiał braku wypraski – przy takiej piękności można przymknąć na to oko 🙂
Rozgrywka w Feudum
Feudum to jedna z tych gier, z którymi nawet ja początkowo miałem problem się zmierzyć. Oprócz wysokiego poziomu trudności samej rozgrywki, gra jest mega nieintuicyjna dla osób, które nie zagrały. Pozwolę sobie w kilku zdaniach pokrótce opisać, o co w grze chodzi. Obszerny opis byłby męczący zarówno dla Was podczas czytania jak i dla mnie. A więc o co w tej grze tak naprawdę chodzi?
Rozgrywka została podzielona na pięć epok (nie mylić z turami), podczas których gracze będą zdobywać punkty, potrzebne do zwycięstwa. Będziemy je otrzymywać za budowę, wysyłanie podwładnych, ulepszanie, wpływy – wszystko zależy od naszej pozycji w gildiach, najważniejszym elemencie rozgrywki.
Poziom trudności
Rozgrywka i trudność gry Feudum to przede wszystkim wybory. Na każdym kroku staje przed nami decyzja, która ma ogromne konsekwencje – po prostu pali czachę (nawet wydawca pasuje :P) Już na początku rundy musimy zdecydować jakie karty będziemy używać w bieżącej kolejce. Mamy do wyboru 4 karty z 11 dostępnych. Każdy gracz posiada taką samą pulę kart, więc nie można się czepiać, że ktoś miał szczęście i lepszy start. Te karty będziemy używać do różnych akcji, typu produkcja zasobów, ruch, wpływy, gildie itd.
Ta ostatnia wymieniona to chyba najważniejsza akcja według mnie. Wprowadza ona zmiany w gildiach, które znajdują się po bokach planszy. Warto tutaj przedstawić czym są gildie. Planszę można podzielić na dwa stanowiska robocze. Pierwszym z nich jest plansza krajobrazu, gdzie gracze będą pozyskiwać surowce, poruszać się, walczyć i zdobywać wpływy. Druga część to sześć gildii znajdujących się po bokach planszy. Tworzą one koło akcji, co powoduję ich kooperację – trudne, prawda? Jedna gildia przynosi odpowiednie bonusy, ale też wpływa na gildie znajdujące się obok niej! Żeby nie było za mało, w gildiach można mieć różne pozycje (mistrza, czeladnika i tak zwanego wypychacza). Każdy ma też inną akcje!
Gdy każdy rzuci swoje karty, przechodzimy do kolejnych faz – wyżywienia i odrzucenia kafelka epoki. Gra się kończy wraz z nadejściem ostatniej epoki. Gracz, który zdobył największą ilość punktów wygrywa.
Jest to tylko skrót zasad i podstawowy zarys gierki. Jeśli chcecie poznać całość zasad, warto poszukać odpowiedniego filmu. Sporo takich teraz na YouTube 😉
Recenzja gry Feudum
Feudum to gra, która nie tylko śmiga mechanicznie, ale też pięknie wygląda. Może się ona pochwalić też świetnie wykonanymi, klimatycznymi komponentami, których nie znajdziemy w innych tytułach. Kreska, kolory, a także jakość z jaką zostały wykonane elemty zwala z nóg (przynajmniej mnie). Mogę z czystym sercem przyznać, że to jedna z piękniejszych gier, jakie posiadam w kolekcji. Recenzja gry Feudum również stanowiła dla mnie ogromne wyzwanie, podobnie jak sama rozgrywka.
Słyszałem sporo negatywnej opinii skierowanej do czytelności planszy właśnie przez styl rysowania. Mi to nie przeszkadza, wszystko widzę i nie tworzą się przestoje przy szukaniu pól czy rozmyślania co robi akcja (noszę okulary to może dlatego 😛 )
Nie można jednak powiedzieć tego samego o intuicyjności samych zasad. Są one bardzo trudne i zawiłe, przez co pierwsza, a nawet druga gra była bardziej badawcza i nie przypominała zwykłej rozgrywki. Sporo zaglądania do instrukcji, upewniania się czy tak mogę, wpływ gilii…sporo tego. Niemniej jednak po poznaniu zasad i zrozumienia ich, wychodzi całe mechaniczne piękno jakie oferuje gra Feudum.
Gildie
Koło gildii jest mechaniką, która bardzo, ale to bardzo mi się podoba w grze typu worker placement. Trzeba bardzo dużo planować, aby zmaksymalizować zysk. Jest przy tym sporo kombinowania i podejmowania decyzji, bo każdy nasz ruch może wpłynąć na działanie w innych obszarach. Całe to handlowanie i wpływy świetnie się łączą z drugą mechaniką w grze, czyli wyborem kart. Decyzje, które musimy podjąć na początku rundy są kluczowe, a przy tym uproszczone, bo sprowadza się to tylko do wyboru kart. Można z tego jednak wiele wycisnąć co powoduje, że jeszcze przyjemniej grało mi się w Feudum.
Został nam też drugi obszar planszy, na którym będziemy pozyskiwać surowce, budować i się przemieszczać. Zastosowanie takiego typu rozgrywki w połączeniu z kołem gildii oraz wyboru kartami tworzy ogrom możliwości. Powoduje to niestety downtime, czyli wydłużenie rozgrywki. Granie z „myślicielami” w tą grę jest nudne i bardzo, ale to bardzo długie.
Te możliwości jednak nie są dla mnie minusem, a ogromnym plusem. Pozwala to na zwiększenie nie tylko regrywalności, ale również samego sposobu na grę. Nie widzę tutaj liniowej rozgrywki, a piaskownicę, w której sam mogę budować i bawić się na swój sposób. Najprościej, im lepiej gram, tym więcej zdobywam punktów.
Interakcja między grającymi
Podoba mi się też poziom interakcji występujący w Feudum. Zazwyczaj w grach typu worker polega na zajęciu określonego pola. Tutaj oprócz tego mamy inne akcje na gildiach oraz wypychanie, co dodatkowo może przeszkadzać. Są też potwory i walka! Więc może to jednak strategia? A może ekonom? Ciężko powiedzieć, bo mamy tutaj spory miks. To właśnie jest piękne w tym tytule, co wyróżnia go na tle innych – unikatowość.
Gra oferuje sobą tak wiele, że znamy się kilka miesięcy, a mało wiem o tej planszówce. Regrywalność ogromna, tytuł piękny, mechaniczne wow. Czego chcieć więcej! Dla mnie problemem są tylko zasady, których nauczenie się jest bardzo trudne. Jeśli chcecie komuś to tłumaczyć, powodzenia! Przyda się. Warto oglądnąć jakieś wideo i na przykładach zrozumieć zasady.
Tytuł jest skierowany do starszych graczy (nie chodzi o wiek!) i ja też go polecam tylko prawdziwym planszowym wyjadaczom. Warto znaleźć sobie stałą ekipę do zabawy i grać taką grupą. Wprowadzanie nowych osób będzie meczące nie tylko dla świeżaka, ale też dla Was.
Recenzja Feudum – podsumowanie
Feudum to bardzo dobra planszówka, która jest must have na półce każdego doświadczonego gracza. Pięknie wygląda, świetnie działa i jest bardzo regrywalna. Problemem są jednak zasady, które mogą zmęczyć nawet wyjadaczy. Recenzja Feudum była świetnym planszówkowym przeżyciem! Polecam spróbować każdemu!
Plusy
- Mechanika gildii
- Fajne połączenie mechaniczne
- Regrywalność
- Solidne wykonanie, cudowne komponenty potworów
- Pięknie wygląda
- Ogrom możliwości
Minusy
- Trudne zasady
- Mało intuicyjna
- Downtime
Przydatne odnośniki
Dziękuję wydawnictwu Czacha Games za przekazanie egzemplarza do recenzji!