Temat wyborów już nieco ucichł, zatem można już chyba do tego tematu wrócić. Nie będę Wam opowiadać o moich politycznych preferencjach, a grze planszowej o wyborach. Przed Wami Die Macher, gra brzydka, za to mechanicznie świetna. O władzę walczyć będzie pięć partii politycznych, a gracz przejmie stery jednej z nich. Jako ciekawostkę mogę dodać, że gra Die Macher była pierwszą grą która pojawiła się na najpopularniejszej stronie o grach Board Game Geek!
Die Macher
Czas gry: 150 minut
Wydawca: Portal
Wiek: 12+
Wiek według mnie: ograny 12+, nieograny 13+
Liczba graczy: 3-5
Mechanika: licytacja
Tematyka: wybory
Grę najtaniej kupisz tutaj!
Zawartość pudełka:
- 4 plansze Landów
- plansza Mediów/Elektoratu
- 1 plansza Programu
- plansza Opinii Publicznej
- 1 plansza Sondażu
- plansza na Żetony
- 56 kart programu dla każdego z 7 tematów
- 42 karty Opinii Publicznej
- 40 kart polityków z Gabinetu Cieni (po 8 kart dla każdej z 5 partii)
- 15 kart Składek (po 3 karty dla każdej z 5 partii)
- 10 kart Sondażu
- 16 kart Landów
- 5 żetonów Partii (po 1 dla każdej z 5 partii)
- 4 żetony Podwojenia
- 2 żetony Urny
- 45 znaczników Toru
- 25 znaczników Mediów (po 5 dla każdej partii)
- 100 znaczników Wieców (drewniane kosteczki,po 20 dla każdej partii)
- 150 banknotów
- 1 Notatnik do punktacji
- 5 kart Pomocy Gracza
- 1 instrukcja
Wykonanie
Ta edycja Die Macher wydana przez Portal nieco różni się od pierwotnego wydania. Graficznie gra została nieco poprawiona i nie wygląda tak przestarzale, jednak nadal chce się płakać przy pierwszym spojrzeniu. Gra jest brzydka i nie ma co tutaj szukać plusów. Grafiki brzydkie, karty brzydkie, kolory szare i smutne. Plus jednak taki, że grafiki są czytelne i proste, więc nie ma problemów z ich odczytaniem.
Wszystko raczej wykonane w dość prosty sposób, bez udziwnień, mechanizmów. Do zaznaczania pól i wieców będziemy używać drewnianych elementów, w tym sześcianów i walców. Gra bardzo dobrze wpasowuje się w stereotyp typowej gry Euro.
Coś, czego nienawidzę, a znajduje się w tej grze to papierowe cienkie pieniądze. Mną się, składają, kleją się, latają…no po prostu nie.
No dobra, wiemy już, że gra jest brzydka, jednak nie mogę tego powiedzieć o trwałości i wytrzymałości gry (nie biorę pod uwagę pieniędzy, dla mnie taki komponent nie powinien nigdy powstać). Karty są dość twarde, niezbyt śliskie, a w dodatku nie wyginają się jak prowadząca zajęcia z jogi.
Biorąc to wszystko w kupę, Die Macher pod względem wykonania grą najlepszą nie jest. Brzydka i mało sympatyczna dla oka może odrzucić wielu graczy, przez co nigdy nie siądą do tego tytułu. Nie powinno się jednak oceniać po okładce i komponentach, a sprawdzić, co tytuł ma sobą do zaoferowania. Powiem Wam, że sporo…
Rozgrywka
Die Macher to tytuł z gatunku euro, czyli dużo myślenia i liczenia na każdym kroku. Każdy punkt w rozgrywce wymaga od nas skupienia i odpowiedniego planowania w przód, aby podczas ostatniego dnia głosowania nie obudzić się z ręką w nocniku.
Tytuł ma dość rozbudowane fazy i tury w grze, więc pokrótce opiszę tylko co w tytule się robi i jak się przy niej dobrze bawić.
Gracze siadają do stołu jako przywódcy jednej z pięciu partii politycznych i starają się odnieść zwycięstwo w wyborach w czterech landach. W każdym z nich będą zdobywać poparcie, a głównym wyznacznikiem zwycięstwa jest oczywiście liczba zdobytych głosów. To o nie będziemy walczyć podczas gry. Im więcej głosów, to więcej punktów.
Każda partia będzie posiadała swój program, który będzie zmieniać i nim manipulować, aby dostosować się do opinii publicznej. Taka opinia znajdować się będzie we wszystkich landach, wraz z upływem gry będziemy odkrywać nowe karty. Oczywiście tą opinię będziemy mogli zmieniać, jeśli będziemy posiadać kontrolę nad mediami.
Gra odbywać się będzie w czterech dużych rundach (ostateczne głosowanie w każdym z landów), a każda z nich będzie skutkowała usunięciem jednego landu. Głosy do przyszłych wyborów będziemy mogli oczywiście zdobywać, żeby przygotować się na „atak” w kolejnych rundach.
Aby zdobywać głosy, gracze będą za pomocą pieniędzy kupować wiece, gabinet cieni, prasę oraz sondaże. Wszystko to trzeba oczywiście dobrze rozplanować, policzyć, aby nie przeholować z wydawaniem hajsu. Nieodpowiednie zarządzanie pieniędzmi będzie skutkowało słabą ilością głosów i oczywiście przegraną.
Na końcu każdej rudny następuje głosowanie, przydzielenie władzy, punktów i funduszy na kolejne rundy.
To tylko część gry, jednak pokrótce rozgrywkę znacie. Uwierzcie, nie chcielibyście, abym Wam to tłumaczył, a co dopiero na piśmie.
Recenzja Die Macher
Die Macher to gra brzydka, koniec kropka. Nie ma co ciągnąć tematu 😛 Jakościowo jednak widać, że to produkcja niemiecka. W porównaniu do poprzedniej edycji zdecydowanie na plus, szczególnie czytelność.
Mechanicznie gra jest bardzo dobra. Elementy licytacji, zarządzania funduszami, przeliczanie głosów świetnie się ze sobą zazębia tworząc naprawdę dobre euro. Jednym elementem, który mi przeszkadza, jest mechanika sondaży. Mają one zbyt duży wpływ w tak późnej fazie rundy. Jedna taka karta może całkowicie zmienić nastrój obywateli, przez co poparcie z 60 głosów nagle spada do 20, a w dodatku podnosi głosy innych graczy. Zmniejsza to nie tylko ilość zdobytych punktów, a także ilość gotówki na przyszłe landy. Gdyby były wcześniej, może udałoby się jakoś na to zareagować/kontrować, jednak wtedy jest już zbyt późno.
Skalowanie
Skalowanie tytułu jest naprawdę dobre. Świetnie się grało w tytuł we trójkę, a także w pełnym składzie. Jest rywalizacja, są szybkie zmiany opinii, walki na polach i emocjonujące licytacje. Nie mogę tego jednak powiedzieć o downtime. Czasem czekając na turę można sobie zrobić kawę czy herbatę. Nie jest to jednak tak odczuwalne w partiach trzyosobowych.
Regrywalność
Regrywalność? Również stoi wysoko. Nie czuć tutaj schematyczności, tych samych ruchów, bo program i opinia co grę jest inna. Musimy też cały czas kontrolować ruchy naszych współgraczy, przez co strategie podczas gry mogą się zmieniać kilkukrotnie.
Nie powiedziałem jeszcze o klimacie, który czuć w tej grze. Ale tak czuć czuć! Graficznie pomimo swojej brzydoty, idealnie pasuje do tematyki wyborów. Tak samo to, co robimy w grze świetnie oddaje czas głosowania. Temat może nie za ciekawy, jednak można się wciągnąć 😀
Interakcji w grze też nie brakuje, co widać w licytacjach i przeszkadzaniu sobie. Nie jest może ona bezpośrednia, jednak odczuwalna przy zmianach opinii, zajmowaniu mediów czy wygryzaniu kogoś w sondażach.
Wróćmy jeszcze na chwilę do zasad. Przyswojenie ich był trudne i przed rozpoczęciem pierwszej gry miałem wiele pytań. A co jak zrobię to, a co daje mi to, a po co to robię? Każdy, dosłownie każdy przy pierwszych głosowaniach nie wiedział co i tak naprawdę po co to robi. Z czasem jednak mechanicznie gra nabiera kolorów przy lepszym poznaniu gry.
Przyznaje, że po pierwszej grze Die Macher to był tylko kolejny brzydki tytuł euro. Po kilku grach poznałem już lepiej grę i zdałem sobie sprawę, jak dobra jest to gra i jak wiele ma do zaoferowania. Jestem pewny, że wraz z kolejnymi spotkaniami z nią będę bawił się jeszcze lepiej.
Podsumowanie gry Die Macher
Nic dodać nic ująć, euro majstersztyk. Gra przy pierwszym poznaniu może odrzucić, jednak warto dać jej szanse. Jeśli lubicie gry euro z długim czasem rozgrywki, warto się tym tytułem zainteresować. Trzeba jednak pamiętać, że tematyka wyborów nie jest dla każdego.
Plusy
- Element licytacji
- Wykorzystanie mechaniki
- Regrywalność
- Solidne wykonanie
- Skalowanie
Minusy
- Brzydka, ale tak bardzo
- Element sondaży ma zbyt duży wpływ na ostateczny wynik
- Gra z myślicielami cierpi na downtime
Przydatne odnośniki
Dziękuję wydawnictwu Portal za przekazanie egzemplarza do recenzji!