Dice City – recenzja

Ostatnio do moich łapek trafiła gra Dice City od wydawnictwa Bard, w której będziemy rozbudowywali nasze miasteczko. Gra ciekawa, bo łączy kości z mechaniką rozbudowy miasta, co tworzy zaskakująco interesującą kombinację. Tytuł ma sporo plusów, jednak nie brak mu jednak też wad. Co przeważa? Tego dowiecie się w dalszej części wpisu.

Dice City

Dice City

Czas gry: 60 minut
Wydawca: Bard
Wiek: 14+
Wiek według mnie: ograny 10+, nieograny 12+
Liczba graczy: 1-4
Mechanika: rzucanie kośćmi
Tematyka: rozbudowa miasta
Grę najtaniej kupisz tutaj!

Zawartość pudełka:

  • 4 plansze gracza
  • 45 kart produkcji
  • 15 kart armii
  • 60 kart lokacji
  • 18 kart bandytów
  • 11 kart statków handlowych
  • 30 żetonów surowców
  • 16 żetonów dezaktywacji
  • 1 żeton pierwszego gracza
  • 16 żetonów klepsydr
  • 30 żetonów zwycięstwa
  • 20 kości

Wykonanie


Dice City to duża gra, nie tylko kościana jak w tytule, ale również karciana. Pudełko sporych rozmiarów, a dodatkowo ciężkie przez komponenty w środku. Tym głównym elementem dodającym grze ciężaru są oczywiście kości. Ku mojemu zdziwieniu, w środku jest tylko dwadzieścia kości! Duże, bo duże… ciężkie, ale trochę ich mało. Myślałem, że gra opierająca się głównie na kościach będzie miała ich więcej, a tu proszę.

Drugie skrzypce grają tutaj karty, których jest o wiele, wiele więcej niż naszych sześciennych przyjaciół z kropkami. Karty rozmiarowo są małe, podobne do tych z Timeline czy 7 cudów świata pojedynek. Przedstawiają one budynki, które podczas gry przynosić nam będą punkty, atak, zasoby, albo wprowadzą jakieś ulepszenia czy specjalne akcje. Wykonane w bardzo prosty, ale jednak ciekawy sposób. Nie tylko kolorystycznie, ale też graficznie, bo tytuł wygląda naprawdę dobrze.Plansza gracza

Wewnątrz pudełka znajdziemy też ogromne plansze! Tak, mówię ogromne, bo niekiedy główna plansza z jakiejś gry ma takie rozmiary, a tutaj każdy dostaje planszę gracza w takich rozmiarach. Jeśli chcecie grać w cztery osoby, najlepiej domówcie sobie większy stół 😀 W środku ostatnim elementem są żetony zasobów i punktów. Dość twarde, dzięki czemu fajnie trzyma się je w rękach, a dodatkowo podnosi ze stołu przy ciągłej wymianie.

Pod względem wykonana gry zastrzeżeń nie mam. Na duży plus strona graficzna i wielkość kości – gdyby były małe, nie grałoby się tak dobrze. Uwierzcie, wiem co mówię 🙂


Rozgrywka w Dice City


Tak jak wspomniałem we wcześniejszym akapicie, Dice City to nie tylko gra kościana, ale też planszówka opierająca się w dużej mierze na kartach. W tym tytule zadaniem graczy będzie zdobywanie punktów, a osoba, która uzbiera ich najwięcej, wygrywa.

Zasady tego tytułu są bardzo proste, co miło mnie zaskoczyło przy spotkaniu z instrukcją. Gra będzie odbywać się w fazach – po ich zakończeniu lecimy od początku (chyba, że zostanie spełniony jeden z warunków zwycięstwa)Karty budynków

Na początku każdy gracz bierze planszę – to będzie jego miasto startowe, w którym już znajdują się podstawowe budynki. Plansza została podzielona na kolumny (wartość kości), oraz rzędy (kolor kości). Pierwszą fazą jest rzut kości, rzucamy, i w zależności od tego co wypadnie układamy kostki na odpowiednich miejscach na planszy.

Faza akcji

Kolejna faza to ich użycie. Każda akcja w tej fazie kosztuje kość, przy jej wykorzystaniu zdejmujemy z planszy. W taki sposób możemy używać akcji budynków, na których jest kość, możemy przesunąć inną kość, zdobyć żeton klepsydry, wymienić karty, zdjąć żetony dezaktywacji lub nic nie robić. Budynki zazwyczaj przynoszą nam dodatkowe surowce do budowy, jednak dają też zdolności, przerzucanie kości, a nawet siłę ataku. Ją będziemy wykorzystywać w kolejnej fazie. Dodatkowo gracz może użyć dwóch żetonów klepsydr, aby otrzymać mały bonus.

Faza ataku

Teraz następuje atak – gracz może zaatakować barbarzyńców, aby otrzymać punkty, ale może też wysłać swoich wojowników do walki z innym graczem. Atakować można wybudowane budynki lub zasoby. Przy ataku nie niszczymy budynków, a tylko je dezaktywujemy. Gracz, który chciałby użyć tej karty w pierwszej kolejności będzie zmuszony użyć kości do zdjęcia żetonu. Ta akcja jest dobrowolna i nie trzeba jej używać.

Faza budowania

Faza budowania, to kolejna, przedostatnia już część, w której gracz używa zdobytych surowców do zakupu nowych kart lub wymiany handlowej. W przypadku pozyskania nowego budynku, będzie mieć możliwość umieszczenia go na swojej planszy w dowolnym miejscu. Zastępuje on wcześniejsze pole – można też umieszczać karty na kartach, ale aktywna pozostaje tylko ta na górze.

Sprzątanie i koniec gry

Ostatnia faza to sprzątanie. Gracz odrzuca nadmiarowe surowce do banku – może posiadać w swoich zasobach maksymalnie jedną sztukę każdego zasobu.

Gra może skończyć się na kilka możliwych sposobów. Skończą się dwa stosy statków, dwa stosy barbarzyńców, talia kart budynków, albo któryś z graczy wypełni dwa rzędy budynkami na planszy. W przypadku tej ostatniej opcji ten gracz decyduje, czy gramy dalej, czy kończymy. Bardzo fajny element strategiczny. Osoba, która zdobędzie najwięcej punktów wygrywa grę. Punkty zdobywa się z kart i zdobytych żetonów punktacji.


Recenzja gry Dice City


Dice City to gra wykonana bardzo solidnie, ze świetną szatą graficzną. Pasuje ona jak ulał do tematyki budowania miasta. Ikony są w porządku, znacząco pomagają, jednak pierwsza rozgrywka i tak będzie szła wolno i żmudnie przez dużą ilość tekstu na kartach. Z czasem jednak to się poprawia jak gracze nauczą się kart. Jedyny zarzut w stronę wykonania to bardzo duże plansze gracza. Zajmują one sporą część miejsca, przez co gra w cztery osoby może być ciężka, jeśli też przestrzeni nie posiadacie.

Mechanicznie gra spodoba mi się już po pierwszej partii. Proste połączenie dice rolling z workerem, a do tego karty! Nic dodać, nic ująć.

Każdy gracz zaczyna z dokładnie taką samą planszą, przez co nie można narzekać na słabszy start. Odczuwalna jest jednak losowość w grze, którą można manipulować i dostosować do sytuacji. Kość zawsze możemy przesunąć lub po prostu zmienić taktykę naszej gry. Stylów rozgrywki jest kilka – budowanie drogich budynków, gra na surowce, atak, wymiana handlowa lub punkty z budynków administracyjnych. Dodatkowo w grze mamy kilka dróg do zwycięstwa, więc gracz podczas zabawy nie może narzekać na aż tak dużą dozę losowości.Żetony Dice City

Bardzo podoba mi się, że wraz z rozwojem gry nasze akcje i ruchy są lepsze, co daje nam większy wachlarz możliwości. Dzięki temu nie czuć tej schematyczności w grze, co odczuwałem momentami na początku. Rzuć, użyj, kup itd. Po kilku fazach musimy już odpowiednio planować układanie, żeby karty fajnie się łączyły, działały wspólnie, a nawet dawały jakieś super bonusy.

Regrywalność

Regrywalność tytułu oceniam na wysoko z plusem. Mamy tutaj ten sam start, bez usprawnień, dodatkowych wariacji punktowania, jednak tytuł oferuje nam ogromną ilość kart i możliwości. Ich wszystkich połączeń i optymalnych położeń dalej nie znamy 🙂

Skalowanie

Skalowanie? To chyba największy zarzut jaki mam do tej gry. Downtime jest bardzo, ale to bardzo odczuwalny i już przy grach dwuosobowych zaczynałem się w przerwach po prostu nudzić. Tu herbata, tu po coś do jedzenia, a tu do telefonu zerknę. Ruchy powodują bardzo długie przestoje. W głównej mierze gramy na swoich planszach i mało co nas interesuje co robi nasz przeciwnik, przez co podczas jego ruchu nie musimy się interesować co robi. Może gdyby zwiększyć ilość kart z interakcją? Kto wie….

Ja z tym problemu nie miałem, jedynie kumpel testujący ze mną ten tytuł – paraliż decyzyjny. Tak duże plansze i tak spora ilość kart powoduje problem wyboru i kolejny downtime… Gra miała być lekka i prosta, taka też jest, jednak duże ilości wyborów przeszkadzają.

Dobra, zróbmy podsumowanie tego wszystkiego. Do Dice City mam mieszane uczucia i ciężko jest mi się określić czy to dobra gra czy nie. Mi grało się dobrze, znajomemu też, jednak nie jestem całkowicie przekonany. Bardzo fajny element mechaniczny, nie przekombinowany i prosty, a po drugiej stronie paraliż możliwości i cholerny downtime, którego w grach bardzo nie lubię. Gra na cztery osoby u mnie na pewno odpada, jednak jako dwuosobówka znacznie lepiej wypada. Tytuł skierowałbym do grania rodzinnego, z rodzicami, dzieciakami, ewentualnie znajomymi.

Podsumowanie Dice City

Dice City to tytuł niezły, jednak ma trochę wad. Dużo nadrabia swoim fajnym i solidnym wykonaniem. Lepiej wypróbować przed pierwszym zakupem. Może na konwencie, albo u znajomych?

Plusy

  • Połączenie mechanik
  • Regrywalność
  • Niski próg wejścia
  • Proste zasady
  • Bardzo ładna szata graficzna pasująca do tematu

Minusy

  • Skalowanie
  • Potrzebny ogromny stół
  • Gra cierpi na downtime

Przydatne odnośniki

Grę najtaniej kupisz tutaj!

Link do strony wydawnictwa

Rosyjskie koleje od Bard


Dziękuję wydawnictwu Bard za przekazanie egzemplarza do recenzji!

Bard

 

 

Author: Jakub

Kuba od lat pasjonuje się grami planszowymi, grami wideo i komiksami. Przez jakiś czas pracował w sklepie z planszówkami, prowadził prelekcję, a także zajęcia z gier dla dzieciaków. Uwielbia opowiadać i dzielić się wiedzą o grach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *