Batman Biały Rycerz, pierwszy album z serii one-shotów Black Label był znakomity, Batman Przeklęty niestety taki nie jest. Zarówno od strony fabularnej, jak i graficznej czuję się mocno zawiedziony.
Batman Przeklęty
Scenariusz: Brian Azzarello
Wydawca: Egmont
Rysunki: Lee Bermejo
Tłumaczenie: Tomasz Kłoszewski
Data wydania: 20.11.2019
Oprawa: twarda
Strony: 176
Format: 21.6×27.6cm
Fabuła komiksu
Po naprawdę mocno średnim Batman: Metal liczyłem bardzo na Black Label. Pierwszy album to naprawdę świetny komiks, drugi niestety się zupełnie nie broni. Znany scenarzysta, który nie dość, ze ma ogromne doświadczenie, to jeszcze miał okazję tworzyć już historie o Mrocznym Rycerzu serwuje nam chaotyczny i zupełnie niezrozumiany dla przeciętnego czytelnika bełkot. Ja znam dość dobrze uniwersum DC, ale nie byłem w stanie zrozumieć zupełnie niektórych powiązań, serwowanych nam w moim odczuciu na siłę przez Briana Azzarello. Jeśli dobrze zrozumiałem intencje twórców to ma być horror, ale jest on zupełnie nie straszny. No i do tego absurdalnie nielogiczny, a to nigdy nie jest zaleta.
Grafika
Lee Bermejo, człowiek odpowiedzialny za grafikę, w moim odczuciu nie może się do końca zdecydować w tym albumie, jak chce rysować. Momentami próbuje fotorealizmu, ale ten dobrze wychodzi w komiksach chyba tylko Alexowi Rossowi. Po to tylko, żeby zmiksować za chwilę ten styl z tym co w Punisherze, czy Kaznodziei zrobił Steve Dillon. Mnie to nie bierze, zwłaszcza w kolorystyce, która raz wygląda na noir, a raz jak zwykłe komiksowe strony polane mocną herbatą. To zupełnie nie moja bajka.
Podsumowanie komiksu Batman Przeklęty
Tak, czepiam się naprawdę mocno. Ale Batman to jeden z moich ulubionych bohaterów komiksowych, a Batman Przeklęty okazuje się kolejną zaprzepaszczoną szansą. Nudna, niezrozumiała fabuła, której najpewniej nie są w stanie do końca pojąć nawet najlepsi znawcy Nietoperza. Wprowadzane na siłę postacie zupełnie nie kojarzące się z tym bohaterem, których obecności nie tłumaczy właściwie nic. Wymyślanie wątków z przeszłości Bruce na siłę. Mógłbym tak wymieniać jeszcze długo. Kolejny komiks z DC, tym razem Batman Przeklęty, którego nie polecam. Zdecydowanie. 🙁