Keyflower – recenzja

Keyflower to jedna z tych gier, które bardzo chciałem dorwać i zagrać. Wreszcie udało się zdobyć egzemplarz i trochę w niego pograć. W grze będziemy rozbudowywać naszą wioskę, licytować kafle, oraz wysyłać naszych robotników do pracy. Uśmiech na twarzy zapewniony.


Keyflower

Keyflower

Autor: Sebastian Bleasdale i Richard Breese
Czas gry: około 90-120 minut
Wydawca:  Czacha Games
Wiek na pudełku: 13+
Wiek według mnie: ograny 9+, nieograny 13+
Liczba graczy: 2-6
Mechanika: worker placement/licytacja
Tematyka: rozbudowa wioski
Grę najtaniej kupisz tutaj!

Zawartość pudełka:

  • 64 sześciokątne kartonowe kafle
  • 141 drewnianych znaczników robotników
  • 120 drewnianych znaczników surowców (złoto, żelazo, kamienie i drewno)
  • 48 kartonowych znaczników umiejętności (kowadło, kilof i piła)
  • 6 parawanów graczy stylizowanych na wiejskie chatki
  • czarny woreczek do losowania robotników
  • instrukcja

Keyflower


Wykonanie


Keyflower to bardzo ładna i przyjemna dla oka gra ekonomiczna. Gdy pierwszy raz weźmiecie pudełko w ręce, może was zaskoczyć ciężar gry. Gra naprawdę trochę waży, bo w pudełku znajdziemy sporo grubych kafli i ponad 100 drewnianych kolorowych pionków. Po otwarciu w pudełku nie znajdziemy wypraski, a luzem leżące elementy. Sporo też tam miejsca, ale przestrzeń można fajnie wykorzystać, po zakupie dodatków do gry – wszystko można zapakować do pudełka podstawki. Keyflower_zasoby

Głównymi elementami gry są pionki oraz kafle terenu. Nie ma się co rozpisywać o meeplach, bo są standardowe, jednak o kaflach warto trochę powiedzieć. Są one grube, kolorowe i sześciokątne. Każdy bok kafla będzie przypisany do jednego gracza, ale o tym później. Są one bardzo ładne, grafiki ciekawe, jednak nie zawsze przejrzyste. Niektóre też średnio pasują do klimatu, w jakim utrzymane są grafiki – nie zmienia to jednak faktu, że Keyflower to gra wykonana nieźle.


Rozgrywka


Keyflower to kolejna gra euro od wydawnictwa Czacha Games, którą mam okazję zrecenzować. Wykorzystuje ona mechaniki licytacji, budowy wioski oraz wysyłania robotników do pracy. Bardzo ciekawy mix jednych z moich ulubionych mechanik. Zadaniem graczy będzie rozwój wioski za pomocą kafli w celu zdobycia jak największej ilości punktów. Gra będzie trwała cztery duże rundy, które w grze są nazywane porami roku. Zaczynając od wiosny (najsłabsze kafle) do zimy (przynoszące największą ilość punktów). Każdy z graczy będzie rozpoczynał grę z początkowym kaflem domu, zasłonką przypominającą domek, oraz 8 losowo dobranymi robotnikami. Keyflower_rozłożona gra

Pory roku

Pierwszą porą roku jest oczywiście wiosna, a po niej następne pory roku. W każdej porze gracze będą wysyłali robotników do pracy, albo licytować. Każdy z kafli posiada sześć ścian – każda przypisana do gracza, aby podczas licytacji nie mylić się. W zależności od ilości graczy, będziemy losować odpowiednią liczbę kafli pór roku. Teraz, naprzemiennie gracze mogą albo położyć od 1-3 robotników do kafla i licytować lub położyć pionka na kafelku i wykonać akcje na niej związaną. Może to być dobranie nowego pionka, surowców lub znaczniki umiejętności.

W grze wyróżniamy cztery różne kolory pionków, przy czym zielony jest trudny do zdobycia(taki super kolor). Jeżeli do danego kafla dołożymy przykładowo pionek niebieski, automatycznie kolor zostaje przypisany do kafla. Aby inni gracze mogli wykorzystać kafel lub zalicytować, muszą kłaść pionki w odpowiednim kolorze (w tym przypadku niebieski). Po każdej rundzie gracze zabierają wygrane w licytacjach kafle i dokładają do swojej wioski. Pionki zwycięzców oraz te na kaflach, są odrzucane – reszta wraca do właścicieli. Podczas rund będziemy też licytować się o kafle kolejności, które są dość ważne, bo co rundę przypływają nowe statki z robotnikami – im wcześniej wykonujemy ruch, tym szybciej zabierzemy upragnionych robotników z nadpływających łodzi.Keyflower statki

Wioski

Wraz z upływem czasu nasze wioski będą się rozwijały. Aby produkować możemy użyć naszych kafli lub tych, znajdujących się u przeciwnika. Mogą być też te, leżące na planszy – wystarczy położyć na nich pionek i pobrać zasoby. Jeśli leży tam już pionek, możemy użyć kafla dokładając więcej robotników. Na kaflu maksymalnie może znajdować się sześciu robotników, czyli jeśli już na start położymy trzech, to blokujemy dany kafel.

Surowce oraz narzędzia będziemy produkować w celu rozwoju naszych kafli. Są one dwupoziomowe, a po ulepszeniu dają nam więcej materiałów, oraz dostarczają punkty na koniec gry. Ale po co licytować się o kafle, skoro można wykorzystać te u przeciwna? No i tu właśnie zaczyna się magia Keyflowera. Jeśli jakieś pionki znajdują się na naszych kaflach, to po zakończeniu pory roku idą do naszej puli na następne rundy. Warto bić się o dobre kafle, bo w przyszłości inni mogą go wykorzystywać i dawać nam kolejne pionki do licytacji. Keyflower_zasłonka

Cała rozgrywka kończy się po porze zimowej, a po niej zliczamy punkty. Gracz z największą ilością punktów zostaje zwycięzcą.


Recenzja gry Keyflower


Zaczynając jak zwykle od wykonania, gra jest bardzo piękna. Gdy pierwszy raz ją zobaczyłem na grupach Facebookowych, powiedziałem, że chce ją dorwać. Wszystko utrzymane w podobnym klimacie, kolorowe i świetnie narysowane. Kafle terenów są bardzo grube i różnorodne, przez co gra świetnie się na stole prezentuje. Waz z upływem czasu i rozwoju naszych wiosek gra wygląda super wraz z robotnikami na nich pracujących. Jedyne co mi tutaj nie leży, to nieczytelność niektórych grafik – przede wszystkim punkty. Są one bardzo niewielkie na kaflach i mało widoczne.

Keyflower to kolejny ekonom od Czacha Games w którego grało mi się świetnie. Połączenie mechanik tworzy niepowtarzalną rozgrywkę, przy której bawię się świetnie. Licytacja oraz sposób, w jaki zostały wykorzystane zostały możliwości produkcji na kaflach, świetnie napędza silnik gry. W kolejnych porach roku czujemy ten rozwój i większą ilość możliwości, która w niektórych grach jest nieodczuwalna.

Tutaj za pierwszym razem miałem podobnie. Gra rozpędzała się dla mnie za wolno, bo pod dopiero w ostatniej porze roku poczułem, jakbym coś wreszcie robił. Po kilku partiach, przy ogarnięciu możliwości gra rozwinęła swoje skrzydła i pokazała ile można wyciągnąć z tych mechanik. Nie dziwne, że gra nadal utrzymuje się w top50 na popularnej stronie BGG, a jest to przecież tytuł z 2012 roku. Keyflower licytacja

Najbardziej podoba mi się licytowanie kafli i przypisanie koloru pionków do danego kafla. Czasem źle wylosują się robotnicy, jednak nie jest to ogromny problem. Kolory mogą przeszkadzać też innym. Jest w niej też bardzo duża ilość interakcji, którą nie zawsze można spotkać w grach ekonomicznych. Gracze mogą wzajemnie zajmować sobie kafle, lub przeszkadzać za pomocą kolorów pionów. Czasem podbieranie upragnionych statków przeciwnikom jest na miejscu 🙂

Regrywalność

Oj regrywalność w Keyflower to dobra rzeczy. Ogrom możliwości punktowania, sporo różnych kafli pór roku oraz losowość w doborze pionków. To sprawia, że każda partia staje się niepowtarzalna i pełna emocji. Z chęcią zasiadam ponownie do tytułu, bo wiem, że rozgrywka będzie ciekawa.

Keyflower_wioska
Skalowanie

Keyflower pozwala na rozgrywkę od dwóch do sześciu osób. Gra od 2-4 jest świetna, przyjemna, jednak na pięć czy sześć osób staje się nieco chaotyczna. Można też wtedy odczuć downtime, który nie jest zbyt przyjemny. W zależności od ilości graczy wybieramy ilość kafli pór roku, oraz statków, aby dla każdego starczyło.

Podsumowanie gry Keyflower

Jeśli lubicie gry ekonomiczne z elementem licytacji, to Keyflower na pewno wam się spodoba. Fani raczej lżejszych gier, którzy tak bardzo nie lubią móżdżyć, mogą się nieco rozczarować. Nie zmienia to faktu, że Keyflower to bardzo dobra pozycja warta uwagi – jeśli będziecie mieli okazję, to koniecznie spróbujcie.

Plusy

  • Sposób licytacji
  • Wykorzystanie mechaniki produkcji
  • Regrywalność
  • Solidne wykonanie

Minusy

  • Gra na 5 i 6 osób średnio działa

Przydatne odnośniki

Grę najtaniej kupisz tutaj!

Link do strony wydawnictwa

Klany Kaledonii recenzja


Dziękuję wydawnictwu Czacha Games za przekazanie egzemplarza do recenzji!

Czacha_games

 

Author: Jakub

Kuba od lat pasjonuje się grami planszowymi, grami wideo i komiksami. Przez jakiś czas pracował w sklepie z planszówkami, prowadził prelekcję, a także zajęcia z gier dla dzieciaków. Uwielbia opowiadać i dzielić się wiedzą o grach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *